tragiczny wypadek [*]

keeper · Dołączył: 05 Mar 2007 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

moi drodzy ....

z przykrością i krwawiącym sercem chcę was zawiadomić o śmierci mojego wielkiego przyjaciela, którego większość z nas znałą - RAFAŁ BESZCZYŃSKI (BESTIA).

w ostatnią sobotę 07.07.07 Rafał uległ wypadkowi na zegrzu na terenie wdw w Ryni. Nagły szkwał porwał go z latawcem niedaleko od brzegu i roztrzaskał o pobliskie betonowe donice. Rafał z ciężkimi obrażeniami ale ciągle przytomny i uśmiechniety trafił do szpitala na OIOM na Solcu. Tam przez następne 24h lekarze walczyli o jego życie. Niestety podczas operacji w niedzielę nie udało się zatamować krwotoku wewnętrznego. Pomimo transfuzji i innych zabiegów zespołu lekarskiego Rafał zmarł wczoraj ok. godz. 14 podczas operacji. Crying or Very sad

Pogrzeb najprawdopodobniej odbędzie się za tydzień w Malborku szczegóły podam później ....

Z wyrazami ubolewania i kondolencji dla Żony i Rodziny

Michał Crying or Very sad

tysia

nie jestem w stanie nic powiedziec ;( ;( ;( [*] [*] [*]

benny_the_dog

keeper · Dołączył: 05 Mar 2007 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Tu żona Rafała...piszę od sąsiada z jego konta.
Przede wszystkim informuje o pogrzebie:

18 lipca, godzina 13:00, msza w Malborku, ul. Kościelna - Kościół św. Józefa, dzielnica Kałdowo. Musicie się pytac gdzie to jest, każdy Was pokieruje. Ale jest to po drugiej stronie rzeki naprzeciw Zamku Malborskiego (ale jakis kawałek drogi).

Rzeczywiscie nie kupujcie kwiatów... Rafał życzyłby sobie na pewno szkolenia w temacie bezpieczeństwa, tak jak pisaliście, na pewno wystarczy modlitwa i światło świec....dla mnie może płonąc w świetle świec cały Malbork...to będą światła waszych myśli w jego kierunku...

Rafała życzeniem była kremacja i rozsypanie jego prochu na wietrze na zatoce...zawsze kochał wolność...uszanowałam decyzję jego Mamy że ciało będzie skremowane ale pochowane tradycyjnie koło jej miejsca życia, jego dzieciństwa i młodości. Niech będzie spełniona jej wola.

O wszystkim napiszę po pogrzebie. Bo jestem jeszcze nadal w szoku i z pękniętym sercem...Ale jedno wiem, że on tego nie chciał, nie był w stanie przewidzieć, i za to bardzo mnie przepraszał...bo prosiłam go dzień wcześniej by tego dnia nie jechał na kite'a. On powiedział, że to jest silniejsze od niego.

Kochani...ostatnią rzeczą jakiej Rafał by nie chciał, jest to abyście płakali, on był wesołym wspaniałym mężczyzną i na pewno wolałby, żebyście ze swojego życia i nawet najdrobniejszej chwili, czerpali radość i miłość.
Nic więcej.

do pożegnania Rafała.
Joanna