wybory 2007

benny_the_dog

No, wreszcie jakiś przejrzysty i przez to bardziej wiarygodny sondaż. Nowy PGB:
PiS 34% PO 31% LiD 18% LPR 7% PSL 5% SO 5% Razem 100% Smile

tysia

Kurde! A jeszcze 3 tygodnie temu wszystkie sondaze trąbily, ze LPR jest skonczony.....

okatka

bo to nie liga polskich rodzin tylko liga prawicy rzeczpospolitej... a to WIELKA różnica Wink

(dawne lpr, partia jurka i upr:))

zuzica

z gdzie niezdecydowani? nie było?

okatka

właśnie benny, znowu lipa... to są procenty z tych, którzy wogóle zagłosują a ile ich będzie 20% 30% 40.... ??

benny_the_dog

Jedne sondaże, jak GFK Polonia, konsekwentnie pomijają LPR a w innych jak PGB LPR ma w kolejnych po 7%
GFK robiło sondaż na zamówienie Rzeczpospolitej, a Rzeczpospolita nigdy od 10 lat nie opublikowała sondażu, w którym UPR by w ogóle istniała. Nawet wyborcza publikowała sondaż, w którym UPR miała prawie 5%.
Mam wrażenie, że sondaże różnią się w zależności od tego jaka gazeta (albo koncern) zamawia badanie. Niby obiektywne ale zawsze tak jakoś wychodzi, że klient dostaje zadowalający go sondaż.

Ten sondaż PGB jest robiony oczywiście wśród grupy, która chce oddać głos i wie na co. O tyle jest lepszy, że przynajmniej podali te kryterium do publicznej wiadomości, a często inne sondaże, przez sposób w jaki zostają podane, zostawiają mylne wrażenie.. Taką mam koncepcję Smile

benny_the_dog

Okatka, to że to są procenty tych, którzy w ogóle zagłosują to chyba lepiej, bo przecież tak będą liczone wyniki..

okatka

no nie wiem w takim razie o co Ci chodzi... że 100% wyszło po dodaniu??? przecież nie masz ani info ile nie głosuje ani nawet ile jeszcze nie wie na co zagłosuje... o ile to pierwsze to rzeczywiście może mniej istotna sprawa dla samego wyniku, o tyle procent osób odpowiadających "nie wiem ale zagłosuję" (lub jakaś odmiana tego zdania) ISTOTNIE może wpłynąć na rezultat...

wyhujana

Ty sie od GfKi odczep,ok? Wink

)
a tak w ogole to ja nie za bardzo wierze sondazom i nie uwazam je za jakos tam wiarygodne...nie jestem przekonana czy faktycznie ta proba 1000-2000 osob jest reprezentatywna (choc teoretycznie powinna byc), do ludzi dzwonia ankieterzy, których prace jedynie teoretycznie się kontroluje, choc jak sadze w praktyce ta kontrola jest dosc ulomna, zwlaszcza ze sondaze sa czesto zamawiane na wczoraj i firmy badawcze nie maja czasu ani na rzetelne zweryfikowanie próby badawczej ani na kontrole ankieterow...poza tym to ze sie pojawiaja wyniki rozne raz ze PO 26% a PIS 24%, za chwile ze PIS 27% a PO 25% na przykład to dla mnie sa to roznice nie wynikajace z zadnych zmian w preferencjach wyborcow ale sposobu przeprowadzenia sondazu...tyle ze media i ludzie lubia jakies tam dane przedstawiac a potem komentowac bezsensu ze po ujawnieniu spotkania krauzego z kaczmarkiem PIS ma 31% a PO 29 i pół, a przed spotkaniem PO miało 32% a PIS 29 i trzyczwarte. ble, ble, ble...
nie sadze jednak ze sondaze sa robione pod zleceniodawce..to raczej zleceniodawca moze sobie upublicznic wyniki jakiego zamowionego badanka jesli mu pasuje, badz wyrzucic do kosza jak mu nie pasuje..
a w ogole to ciekawi mnie sytuacja wyborów bez robienia jakichkolwiek sondazy, bo niewatpliwie sam fakt prezentowania wyników poparcia dla partii ma wpływ na ostateczne decyzje wyborców..

zuzica

Chodzi o to, ze: sposrod wszystkich przebadanych najpierw odrzucaja tych, ktorzy nie ida na glowowanie i tych, ktorzy nie wiedza na co zaglosuja. Pozostala grupa jest traktowana jako 100% czyli 100% tych ktorzy ida na wybory i wiedza juz na co beda glosowac.
Pytanie tylko, czy ta proba jest wtedy reprezentatywna (ilu ich zostaje?)

okatka

no właśnie, dlatego nie rozumiem co dla bennego się zminiło Smile

benny_the_dog

To, że nie ma info ile nie głosuje w ogóle nie ma znaczenia dla wyników głosowania, bo liczone są tylko oddane głosy.

W PBG widać jasno preferencje Polaków. Głosy niezdecydowanych rozłożą się jakoś tam (oczywiście jest to istotne jak) i mamy z grubsza szacunkowe wyniki wyborów.

W GFK widzimy tylko słupki, które nie uwzględniają 30% uprawnionych do głosowania bez żadnego wyjaśnienia czy jest to grupa, która w ogóle nie idzie na wybory, czy jest to grupa tych co pójdą, tylko nie wiedzą jeszcze na co zagłosować, czy są to obie grupy na raz. W efekcie widzimy, że największe partie mają ok. kilka % (do 12% jak PiS) mniejsze poparcie, a najmniejsze partie nie istnieją wcale.

benny_the_dog

nie wiem czy jasno się wyraziłem... łapie ktoś?

benny_the_dog

tysia

zuzica

benny_the_dog

No jasne, tylko jak zakazać publikowania sondaży.. Nie można. Moim zdaniem (a ja swoje) trzeba zlikwidować licencje i koncesje (tu dla mediów), żeby każdy mógł się produkować ile zechce, a nie Ci którzy weszli w tyłek danej grupy trzymającej władze.

zuzica

bo gdyby wszyscy sie zastosowali do rad pt. "nie marnuj glosu" mielibysmy system dwupartyjny

benny_the_dog

To sondaże raz jeszcze, jakby komuś się chciało, bo chyba jednak nie zostałem zrozumiany.
Jeżeli badasz tylko grupę, która odda głos to traktujesz tę grupę jako 100% i z tego 100% procenty rozkładają się na partie, np. PO 30% PiS 25% Lid 25% PSL 10% LPR 5% SO 5% - razem 100%
Ale jeżeli badasz grupę uprawnionych do głosowania to ta grupa jest twoim 100% i „grupa która odda głos” ma np. tylko 70%. Jeżeli teraz podzielisz te 70% wg preferencji na kogo głosują to wyjdzie PO 21%, a nie 30%, Pis 17,5% ..... LPR i SO po 3,5%

Wg mnie bardziej czytelny jest pierwszy sposób liczenia i prezentowania (głosy oddane jako 100%). Samo przedstawienie preferencji wg drugiego sposobu już jest manipulacją, bo w rzeczywistych wyborach też grupa, która odda głos ma 100%, a nie inaczej.

I to wyrażnie widać jak właśnie porówna się oba sposoby liczenia, czy raczej prezentacji, PGB i GFK Polonia. Zobaczcie. Prawdziwe sondaże z tego samego okresu.
PGB: PiS 36% PO 31% LiD 16% LPR 7%, reszta poniżej 5%
GFK Polonia PO 26% PiS 24% LiD 10%, PSL i SO po 5%

benny_the_dog

Jesteśmy wyjątkowym krajem. Już dawno, (10 lat temu) oficjalnym postulatem związku zawodowego lekarzy (OZZL) była prywatyzacja słuzby zdrowia.. Nigdzie na świecie tego nie ma, żeby związek zawodowy dążył do prywatyzacji. Oczywiście ludzie (rządzący i rządzeni) nie dojrzeli jeszcze do tego kroku, więc te postulaty były tonowane i forsowano kompromisowe rozwiązania, jak częściowa prywatyzacja czy po prostu podwyżki.

Pan Kszysztof Bukiel, szef OZZL, staruje z list UPRu do senatu Smile

okatka

dziękuję benny za wysiłek włożony w wytłumaczenie mi o co chodzi... ale dalej nie rozumiem... Smile

DLACZEGO nie uwzględniają w grupie tych, którzy głosują, osób które na 100% zagłosują ale jeszcze nie wiedzą na co...?

zuzica

okatka

ooooooooo
to podaj nazwisko!!
a nie, ja w murcii głosuję Wink

zuzica

a na jaka liste w takim razie, nie warszawska?

zuzica

ale nazwisko i tak moge podac: Andrzej Halicki. Nr 3 na liscie.
Znalam go jako dyrektora agencji PR-owskiej. Mysle, ze jak napisze, ze firma zarzadzana przez niego charakteryzowala sie niespotykalnie mala rotacja pracownikow, bedzie to wystarczajaca rekomendacja.

Andrzej Halicki, dyr. generalny GGK PR (należącej do Lowe Group), wystartuje w nadchodzących wyborach do Sejmu RP. Jest kandydatem z listy Platformy Obywatelskiej - jego kandydatura pojawiła się jako trzecia (na 38 zgłoszonych zgodnie z regulaminem) na liście wyborczej okręgu warszawskiego. Wyprzedzają go tylko lider PO Donald Tusk i Małgorzata Kidawa-Błońska, producentka filmowa.
Halicki startuje w wyborach po raz drugi - był także kandydatem w 2005 roku (DS "MMP" z 6 września 2005), ale wówczas nie udało mu się zasiąść w Sejmie. Po przejściu Jacka Wojciechowicza i Hanny Gronkiewicz-Waltz do władz Warszawy Halicki oraz Andrzej Czuma weszli jednak do Sejmu.
Jak twierdzi, nie chce zostać posłem zawodowym. Chce brać udział w pracach dwóch komisji sejmowych: gospodarczej i zagranicznej.